Jedyny magazyn poświęcony
wyłącznie upominkom reklamowym

Lokomotywa napędzająca branżę ma już 8 lat

17.02.2012

Tegoroczna ósma edycja targów RemaDays przypada w szczególnym roku dla polskiej branży reklamowej. Po raz pierwszy bowiem impreza ma tak międzynarodowy wymiar. Dzięki niemieckiej i ukraińskiej edycji świadomość Europejczyków o polskim pomyśle na skuteczne targi, znacznie się podniosła. Widać to w sporej ilości zagranicznych gości, którzy zadeklarowali chęć przybycia, na targi RemaDays. Nowe trendy nie oznaczają jednak, że ciążenie warszawskiej imprezy przesuwa się ku zagranicznemu przedsiębiorcy. Nadal najczęściej wystawiają się polskie firmy. Korzyści jakie odniosła krajowa branża,  dzięki RemaDays Warszawa, dopiero teraz zaczynają ukazywać swój międzynarodowy charakter.

Przedsiębiorcy z krajów zachodnich często zdobywają nowe rynki w większych grupach. Wspólne działanie ułatwia pozyskiwanie zagranicznego klienta. Dzięki targom RemaDays polscy przedsiębiorcy coraz lepiej się znają. Programy Industry Does Not Recommend (stary Not oraz Solidni w Biznesie wpływają na wzrost poziomu zaufania wśród biznesmenów .
To nie przypadek, że w tym roku odbywają się pierwsze targi w Norymberdze organizowane przez GJC Inter Media. 2012 jest optymalnym momentem do rozpoczęcie zagranicznej ekspansji przez polskie firmy. Ci, którzy już eksportują odnotowują stele rosnący przychód. Tym, dla których podjęcie decyzji o działaniu na międzynarodowym rynku przychodzi z trudem, należy przypomnieć, że w przypadku organizatora pierwszych targów RemaDays także trudno było sobie wyobrazić, aby mały zespół ludzi w tak krótkim czasie stworzył imprezę, która znacząco wspomaga rozwój kilkuset przedsiębiorstw w czterdziestomilionowej Polsce.
W przeciwieństwie do innych krajów europejskich Polska i Niemcy nie odczuły tak znacząco skutków kryzysu. Naturalne dążenie rynków do generowania zysków, przy zastosowaniu wszelkich możliwych narzędzi, powinno opierać się także na międzynarodowej współpracy.  Kiedy Polska wchodziła do Unii Europejskiej właściciele wielu firm odetchnęli z ulgą. Prestiż przedsiębiorcy działającego w UE, którego nie dotyczy w tej skali problem granic czy pochodzenia z kraju o nieprzewidywalnej gospodarce, daje ogromne możliwości operowania na zagranicznym rynku. Targi RemaDays kojarzą przedsiębiorców przede wszystkim najaktywniejszych. Oczywiście warszawska edycja jest postrzegana jako impreza polska, ale nie wymiar narodowościowy liczy się w tych czasach. Imprezy międzynarodowe to już standard. Przykładem na to mogą być choćby targi PSI, z tym że te są nieatrakcyjne z punktu widzenia nowego członka, który musi przystąpić do wielkiej organizacji traktującej przedsiębiorców jako trybik w bardzo skomplikowanym układzie zależności. Nie wszystkim to odpowiada. Kiedy dla branży istotniejsza staje się ,skuteczność organizatora targów , niż kraj jego pochodzenia, nad ponadnarodowe specyfiki wybija się przedsiębiorczość.
To cecha, która najlepiej określa przyszłych eksporterów. RemaDays od ośmiu lat wspomaga przedsiębiorczość gromadząc na trzy dni w roku ponad pięciuset wystawców . Jedną z firm obecnych na tej imprezie od początku jej powstania jest NOEX, w imieniu którego wypowiada się Krzysztof Uruski.

Krzysztof Uruski – Dyrektor Handlowy w firmie NOEX
Absolwent Administracji w Szkole Wyższej im. Pawła Włodkowica w Płocku. Studiował na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego oraz w Instytucie Socjologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Pierwsze zawodowe kroki stawiał w korporacjach międzynarodowych  związanych z rynkiem FMCG. Od 5 lat w firmie NOEX. Odpowiada za funkcjonowanie działu sprzedaży oraz kontakt z kluczowymi klientami w Polsce i Europie. Stały  uczestnik najważniejszych imprez targowych z branży reklamowej w Azji i  Europie. Prywatnie miłośnik antyków oraz heraldyki.

Nasza firma uczestniczy w  targach RemaDays od początku ich powstania. Bierzemy także udział w wielu imprezach branżowych w kraju i za granicą. Od momentu zmiany ustrojowej w Polsce wystawialiśmy się na wszystkich imprezach branżowych organizowanych w kraju. Poznańskie targi zupełnie straciły swój prestiż między innymi dlatego, że zwiedzający nie reprezentowali branży. Targi PSI w Polsce nie odbywają się już od kliku lat, wynika  to z nieprzystosowania do potrzeb rynku. Nieskuteczna formuła i wysokie ceny sprawiły, że PSI nie były skuteczne na gruncie polskim.
Zupełnie inaczej było z targami RemaDays, które od początku były bardzo dobrze prowadzone. Z roku na rok ich organizacja i jakość poprawiały się. Z każdą kolejną edycją targi zyskiwały większy prestiż, a teraz są dostrzegane także przez branżę zagraniczną. Sam polecałem naszym partnerom udział w RemaDays, kilku z nich dzięki mojej radzie  znalazło tam ważnych klientów.
Rzadko zdarzają się imprezy z tak dużą liczbą zwiedzających. W ubiegłym roku rozdaliśmy około 2000 setów reklamowych. To sporo, nawet w porównaniu z dużymi zagranicznymi imprezami. Zarówno polska jak i ukraińska edycja targów RemaDays  z każdym rokiem jest coraz lepiej zorganizowana. NOEX, dzięki poszerzaniu portfolio nie odczuwa kryzysu. Dzięki elastyczności i szerokim działaniom marketingowym zabezpieczamy się przed spadkiem zamówień, stale się rozwijając. Na tegorocznych targach RemaDays przewidujemy premierę kilku produktów. To świetna okazja by zaprezentować branży  nowości.
Sądzę, że targi  PSI są odrobinę skostniałą imprezę. Mogą się pochwalić wieloletnią historią i tym, że  przecierały szlaki w branży produktów reklamowych. Z drugiej strony na PSI spotykam wciąż te same firmy. Oczywiście rozdajemy wiele katalogów, jednak nie możemy prowadzić rozmów z klientami końcowymi, co także jest dla nas istotne. Inaczej jest w przypadku RemaDays, która jest otwarta zarówno na klientów finalnych jak i agencje reklamowe.
Abu skutecznie działać na zagranicznych rynkach dobrze jest mieć lokalnego partnera. Na przykład kłopotem jest działanie w Rosji bez posiadania przedstawiciela, który zajmie się wszystkimi sprawami formalnymi. Dzięki targom, partnerzy handlowi mogą uwiarygadniać swoją działalność i prowadzić międzynarodową współpracę.
Targów RemaDays nie można porównać do innych. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że są organizowane w bardzo profesjonalny sposób.  Odwiedza je wielu stargetowanych klientów, którzy wiedzą czego oczekują od dostawcy. Takie osoby aktywnie poszukują partnerów handlowych. RemaDays pozwoliły zmienić postrzeganie naszej firmy, która była klasyfikowana jako producent podstawek wydawniczych. Wiele wysiłku kosztowała nas zmiana asortymentu.  Poinformowanie o tym, że jesteśmy elastyczni i stale się rozwijamy byłoby o wiele trudniejsze bez warszawskiej edycji targów . Co roku wydajemy nowy katalog produktów i potrzebujemy sieci dystrybucji by skutecznie je sprzedawać. Targi bardzo nam to ułatwiają oraz pomagają uwiarygadniać działalność. Nawet jeśli umieścimy w katalogu informacje o rewolucyjnej tacce, która utrzymuje szklanki na mokrej powierzchni, to i tak wielu klientów nie uwierzy jeśli nie zobaczy ich na własne oczy. RemaDays dają nam niepowtarzalną okazję by spotkać się z klientem i zaprezentować spore możliwości naszych produktów.