Jesienna aura już zawitała do nas na dobre i dała znać o zbliżającej się wielobarwnej porze roku. Co prawda nie wszędzie temperatura odzwierciedla jesień, bo np. w październiku Toskania poza cudownymi widokami rozpieszcza pięknym słońcem i temperaturą w granicach 24 stopni. Ale nawet gdy jest znacznie niższa, to trzeba przyznać, że tak jak każda z pór roku, jesień ma swój swoisty klimat i urok.
Ta pora, która właśnie się skończyła w Polsce (a we Włoszech raczej kalendarzowo tylko), daje wiele możliwości do inspirujących obserwacji. Wrócę tym samym na chwilę nad morze. Patrząc na przechadzających się ludzi na plaży, obserwowałam, jak każdy pozostawia odcisk stopy na mokrym piasku, każdy jest inny i to właśnie stało się inspiracją do napisania dzisiejszego felietonu. Dlaczego właśnie tak? Ponieważ pomyślałam, że taki odcisk, z angielskiego większości znane słowo „footprint”, daje się rewelacyjnie odwzorować w świecie gadżetów – jako wycisk, odbicie lustrzane motywu, symbolu lub logotypu. A skoro zostaje gdzieś ślad, to jest on przynajmniej przez jakiś czas widoczny. Nie mam na myśli tylko odcisku stóp i rączek noworodka czy rocznego maleństwa, które zwykło się dawać jednemu z rodziców w prezencie. Takie odręczne upominki potrafią wzruszyć osobę chyba w każdym wieku.
Podążając tym tropem, dlaczego by nie pójść o krok dalej i nie zrobić takiego odcisku z logo Disneya czy marek znanych samochodów? Jakim jednak „narzędziem” można się posłużyć? Pierwsze, co mi przychodzi na myśl, to wszelkiego rodzaju foremki cukiernicze, piekarnicze – na wzór można wziąć postać Pana Ciastka ze „Shreka”, która zrobiła furorę w tym zakresie chyba największą. Pieczenie ciastek w domu to oczywiście frajda dla całej rodziny, a jeszcze większą jest jedzenie takich personalizowanych wypieków. Kolejne znane wszystkim foremki to foremki do lodu. Formy w postaci zwykłych sześcianów do lodu już teraz zastąpione zostały przez różnego rodzaje kształty zwierząt, serduszek i gwiazdek. Jakim byłoby zaskoczeniem, jeśli podalibyśmy gościom alkohol, a w wiaderku do lodu byłyby kostki z logo trunku, który właśnie mają pić! Jak już jestem przy stole, to nie mogę zapomnieć oczywiście o kawie. Każdy zapewne pił lub widział kawę z wzorkiem na piance – to też swojego rodzaju ślad. Szablony baristyczne do ozdabiania kawy cappuccino czy latte są już jakiś czas na rynku, jednak myślę, że wzornik szablonów mógłby się poszerzyć. Miło byłoby wypić kawę w swojej ulubionej kawiarni z jej logo na piance. Ja jeszcze nie piłam, a Wy? 🙂
Zostając jeszcze w kuchni, nie mogłabym nie wspomnieć o grzankach, ale niezwykłych grzankach, bo z logo. Taka grzanka z logo ulubionej drużyny piłkarskiej wprowadzi w pozytywny nastrój i rozbawi chyba nie tylko dzieci. Co prawda pozostawiony ślad na chlebie nie ma swojego długiego żywota, ale dzięki niemu na pewno smakuje lepiej niż zwykła i o takiej wyjątkowej grzance mówi się nie raz.
Jednym z chyba najbardziej rozpowszechnionych drobnych gadżetów pozostawiających ślad jest po prostu stempel czy pieczątka. Każda firma ma swoją pieczątkę, która odbija dane o lokalizacji firmy z logo. Dzisiaj jednak, dzięki temu, że producenci wychodzą w stronę naszych potrzeb, każdy może już zrobić swoją indywidualną pieczątkę i dostosować ją np. do jakiegoś wydarzenia, które organizuje.
Wychodząc już jednak z domu, możemy zerknąć na nasze opony od samochodów i rowerów. Firmy produkujące opony wiedzą, jak się promować – im większy napis, tym większy ślad pozostaje. Może latem ciężko dostrzec ślad odbitej opony, ale zimą na śniegu w górach jak najbardziej. Nasze buty równie dobrze się sprawdzą w tej roli i zostawią odcisk zarówno na śniegu, jak i na piasku. Dzisiejsza technologia pozwala nawet na wykonanie personalizowanego obuwia w całości, japonek, sandałków, nie tylko samej podeszwy. Chodząc po plaży, można wtedy zostawić już jakąś porcję informacji o sobie, o tym, co się lubi, nie tylko samą bosą stopę.
Na sam koniec, wspominając jeszcze mijające lato, wpadł mi do głowy pomysł na foremki do piaskownicy dla dzieci. Gdzie podobnie jak w kuchni, tylko zamiast ciasta, można zrobić przysłowiowego „Pana Ciastka” jako babkę z piasku.
Justyna Lisek – materiał pochodzi z 67 wydania Gifts Journal Polska