Jedyny magazyn poświęcony
wyłącznie upominkom reklamowym

Gadżety na 4 zmysły

28.10.2019

W ostatnim wydaniu Gifts Journal (styczeń 59/2017) opisałam, jak ważną częścią reklamy jest gadżet reklamowy ze względu na swoje oddziaływanie na 5 zmysłów. Właśnie takie oddziaływanie zapada nam bardzo w pamięci, gdyż sprawia, że przedmiot jest „doświadczany” przez nas. Pobudza też naszą wyobraźnię i zmysły, i daje nam coś więcej niż powtarzająca się reklama w TV – która niejednego z nas wyprowadza z równowagi, często, gdy przerywa ciekawy film.

 

Co w momencie, gdy jeden ze zmysłów nie funkcjonuje tak, jak powinien? Mam okazję przebywać czasem z osobami niedosłyszącymi lub niesłyszącymi i zdałam sobie sprawę, że u nich co prawda nastąpiła dysfunkcja jednego ze zmysłów, ale nie zmienia to zupełnie niczego i nadal są w stanie przedmiot np. reklamowy ocenić czy docenić. Jednak niektóre gadżety bazujące tylko na dźwięku nie będą dla nich odpowiednie. Te osoby mają wyostrzone inne zmysły i na nich skupiają swoją uwagę. Utrata słuchu nie ma na nic wpływu, poza tym, że dana osoba po prostu nie słyszy i odbiera świat za pomocą wzroku – którym kompensuje sobie brak słuchu – a także dotyku, wibracji, smaku, zapachu; za pomocą obrazów, emocji związanych z daną sytuacją. Nie myśli słowami, lecz obrazami, znakami.

 

Przebywając w domu z osobą niesłyszącą, można dopatrzeć się wielu rozwiązań, o których ludzie ze sprawnym narządem słuchu nawet by nie pomyśleli. To sygnalizator świetlny – czyli system mrugających świateł – który połączony jest z domofonem lub dzwonkiem, ale również wrażliwy jest na drgania czy płacz malutkiego śpiącego dziecka; albo zegarki wibracyjne dla matek z małymi dziećmi.

 

Rozmawiając z osobą, która nie słyszy, zapytałam, jaki gadżet czy produkt reklamowy chciałaby otrzymać lub czy kojarzy, jaki już dostała i był dla niej przydatny.

Odpowiedziała, że dla niej podarunkiem mogłoby być przede wszystkim coś, co sprawi, że życie będzie prostsze, np. adapter w formie breloka lub zegarek, który tłumaczyłby słowa mówione na tekst, wtedy ułatwiłoby to zrozumienie otoczenia. Powiedziała też, że dobrze byłoby mieć coś z logo, co sprawiłoby, że są dumni z tego, kim są. Większość z osób niesłyszących czuje się dyskryminowana. Kolejnym pomysłem na trafiony prezent są rękawiczki, które świeciłyby w ciemności, co pomogłoby w rozmowach, gdy jest ciemno na zewnątrz lub np. nie ma prądu. Dobrym rozwiązaniem byłoby również coś, co wibruje – timer lub zegarek na rękę, który wibrowałby, kiedy np. jedzenie w piekarniku będzie gotowe. Większość ludzi niesłyszących zapomina dokręcać kran do końca, ponieważ nie słyszy kapiącej wody – przydałaby się również jakaś lampka, która mogłaby to sygnalizować, a przy okazji „zmniejszyłaby” też rachunki za wodę. Podobny problem występuje z zamykaniem lodówki – sygnał dźwiękowy powszechnie znany powiadamia o otwartej lodówce, ale światło zawsze byłoby pomocne dla osób niesłyszących.

 

Większość ludzi niesłyszących zgadza się jednak z tym, że najlepszym prezentem dla nich będzie niebycie dyskryminowanym – aby ludzie słyszący mogli uczyć się także języka migowego i chcieli poznać kulturę ludzi niesłyszących, by szanowali ją i traktowali osoby niesłyszące jak normalnych ludzi. Zależy im na większej dostępności do darmowych tłumaczy, lepszych szkołach i edukacji. Powstało już wiele aplikacji telefonicznych, które są pomocne w przekładzie języka mówionego na pisany, co jest na pewno krokiem do przodu.

 

Trzeba poznać dokładnie potrzeby specyficznej grupy docelowej, aby dowiedzieć się, co tak naprawdę będzie dla niej przydatne. Każda kultura ludzi niesłyszących w każdym kraju ma swoje potrzeby i bariery. Inne będą potrzeby ludzi w Polsce i inne w pozostałych krajach, ale pewne cechy będą z pewnością wspólne.

 

Poza rozmową z prywatną osobą, skierowałam również pytanie do Towarzystwa Osób Niesłyszących – co dla ludzi niesłyszących jest najbardziej przydatnym produktem reklamowym i z jakim najczęściej się spotykają?

 – Jesteśmy stałymi bywalcami szkoleń i konferencji. Najbardziej pożądany gadżet przez nas to pendrive! Zawsze się przydadzą! Kasujemy zawartość z konferencji i jak nowy. Na drugim miejscu długopisy i ołówki (szczególnie jak z fajnym logo). Następne w kolejce to torby z materiału lub etui na wizytówki, kalendarz czy koszulki i kubki – jak najbardziej tak! Najbardziej niepożądane: notesiki, zakładki do książek, gumki na rękę, baloniki, smycze. Wszystkie wymienione jako pozytywne – używamy i cieszymy się z nich! Te nieprzydatne – dajemy innym w prezencie 🙂

 

– Czy jest coś takiego, co chcieliby Państwo otrzymać niekoniecznie na konferencji? Może jakiś gadżet, który służyłby również w domu i w życiu codziennym?

 – Wszelakie gadżety do smartfonów. Głusi to uwielbiają. Nie rozstają się praktycznie z telefonem i tabletem. No i jak najbardziej pendrive.

 

Podsumowując, krótko i zwięźle – w każdym przypadku nadal główną cechą, jaka powoduje, że zatrzymamy dany produkt, jest jego użyteczność. A wiadomo, że dla każdego z nas taka użyteczność to sprawa indywidualnego podejścia.

 

Dziękuję: Camilli Abelgren Michaelsen (Dania) i przyjaciołom

Towarzystwo Osób Niesłyszących – www.ton-poznan.pl

 Justyna Lisek – materiał pochodzi z 60 wydania Gifts Journal Polska